Pravincyja

Białoruskie Pismo Literacko-Artystyczne

Omówienie tekstów Pravincyi Nr 3-4/2002

Pismo dzieli się na trzy części — podział ten zostanie utrzymany również w następnych numerach:
  • słowa o słowach: krytyka literacka, recenzje, eseje, wywiady, pamiętniki, listy do redakcji, etc.;
  • słowa: poezja, proza, dramat;
  • słowa za słowa: przekłady literackie.
słowa o słowach
Alaksandar Maksimiuk, Basoviszcza: vyjście z anklavu (Basowiszcza: wyjście z enklawy). Festiwal Muzyki Młodej Białorusi „Basowiszcza” w Gródku koło Białegostoku zabrzmiał w tym roku po raz dwunasty. Jaką rolę ta impreza odegrała w życiu młodego pokolenia polskich Białorusinów i ich rówieśników w Republice Białoruś w ostatniej dekadzie XX wieku? Czy życie w warunkach mniejszości narodowej jest równoznaczne z zamknięciem w skansenie? Rozważania autora są bogato ilustrowane cytatami z tekstów Tygodnika „Niva” oraz zdjęciami z lat 1990-2002.

Noczczu, ź lazom u rukavie (Nocą, z ostrzem w rękawie). Wywiad z Krystyną Gromotowicz (Chryścina Hramatovicz) — młodą emigrantką z Białostocczyzny mieszkającą obecnie w Filadelfii (USA), autorką przekładów literatury polskiej i angielskiej, prezentowanych w tym i poprzednim numerze Pravincyji. Rozmowę przeprowadzili Halina i Jan Maksymiukowie w roku 2001 podczas kilkudniowego pobytu K. Gromotowicz w Pradze (Czechy). Tłumaczka zajmująco opowiada w nim nie tylko o swojej wyprawie z Białostocczyzny do Ameryki, ale także o odnalezieniu drogi do... języka białoruskiego i własnych korzeni.

Siarhiej Szydłouski, Prastora hieraicznaha (Przestrzeń bohaterów). „Czymże jest współczesna Połocczyzna jeśli nie całą Białorusią w jej etnograficznych granicach? Odbierzcie połoczanom to przekonanie, a Białoruś nie doliczy się tysiąca lat własnej historii”, — stwierdza autor we wstępie tego eseju. Połock to także miejsce, w którym w XVII wieku żył i tworzył Symeon Połocki, jeden z najświatlejszych umysłów w białoruskich dziejach. W jaki sposób Połock formował swojego największego księgopisarza? Jaki wpływ ma historyczna spuścizna tego miasta na współczesnych Białorusinów? Te pytania wyznaczają tylko niektóre punkty ciężkości tego wielowątkowego tekstu.

Pravincyjnaja stalica (Prowincjonalna stolica). Wywiad Siarhieja Astraucova z pisarką Taisą Supranovicz z Nowogródka. Po wydaniu swojej debiutanckiej książki prozy T. Supranovicz przeżyła serię wizyt KGB w domu i w miejscu pracy. Jedyną, jak się wydaje, przyczyną kłopotów pisarki był fakt wydania przez nią książki w języku białoruskim. Los T. Supranovicz to wymowny przykład sytuacji, w której znalazła się literatura białoruska i jej twórcy we współczesnej Republice Białoruś.

Ponadto rozdział ten zawiera drugą część Dziennika połockiego Alesia Arkusza oraz recenzje: a) białostockiego pisma Annus Albaruthenicus (Siarhiej Szupa); b) książki Ihara Babkowa Adam Kłakocki i jahonyja cieni (Jan Maksymiuk); c) książki wspomnień Bieżanstva 1915 hoda (Michał Androsiuk); d) zbiorków poetyckich Leanida Hałubovicza Aposznija vierszy, Jurki Hołuba Porucz z dażdżom i Michasia Skobły Naszeście pouni (Jury Humianiuk); e) zbioru esejów Alesia Arkusza Vyprabavańnie razvojem (Siarhiej Szydłouski).

słowa
Vinceś Mudrou, Bahun. Ta nowela to kolejny rozrachunek pisarza z historią we wspaniałym literackim stylu. Wrzesień 1939 roku, wkroczenie Armii Czerwonej do Białorusi Zachodniej, rozprawa z „kułakami” i „wrogami ludu”. Wszystko to zostało pokazane nie w ujęciu batalistycznym i nie z lotu ptaka, do czego przyzwyczaiły nas podręczniki historii, a oczyma niepiśmiennego chłopa białoruskiego, tytułowego bohatera. Dramatyczne wydarzenia noweli rozwijają sie na dyskretnie ale pewnie zarysowanym tle pokracznych relacji społecznych na pograniczu polsko-białoruskim sanacyjnej Polski. W historii, której bohaterem jest Białorusin, oczywiście nie może być szczęśliwego zakończenia.

Ihar Sidaruk, Zataczeniec (Na odludziu). Życiem człowieka w mniejszym lub większym stopniu kieruje fatum. Do Hryńki Skrypnia kobiety lgną tabunami, a on, pomimo najszczerszych wysiłków, nie może się im oprzeć. Gdy jednak Hryńka bzyknie żonę nowego naczelnika milicji w miasteczku, wydarzenia przybiorą na sile i szybkości. Co zrobi bohater, żeby wyrwać się z zaklętego kręgu swoich fobii seksualnych? Ucieknie na odludzie? To wystarczy, żeby uniknąć zemsty uzbrojonego po zęby milicjanta. Ale czy można uciec przed piekłem własnego umysłu, jego urojeniami? Ten numer Pravincyji prezentuje także drugie opowiadanie Sidaruka, Czykanuty (Pomylony), które stopniem spektakularno-fabularnego pokręcenia nie tylko że nie ustępuje pierwszemu, ale i znacznie go przewyższa.

Adam Hlobus, Dałakopnik (Grabarz). Jeśli są tacy, którzy zakopują nieboszczyków, to są też i tacy, którzy ich odkopują. Tak brzmi dewiza tytułowego bohatera opowiadania i musi ona wystarczyć za całą rekomendację utworu Hlobusa, który, prawdę mówiąc, żadnej szczgólnej promocji dzisiaj nie potrzebuje. Powierzając Pravincyji swój najnowszy tekst pisarz najwidoczniej docenił poczyniony przez białostockich Białorusinów wysiłek edytorsko-translatorski w 1998 roku w związku z wydaniem jego najbardziej znanej książki, Demonokameronu, po polsku.

Siarhiej Astraviec, Juhasłauski varyjant (Wariant jugosłowiański). Gdy opozycja serbska obalała Miloszewicza, ożywiło się życie polityczne i w Białorusi. Zdarzyło się nawet, że na jednym z mityngów opozycji białoruskiej przemówiono po serbsku. S. Astraviec, wytrwały i skrupulatny rejestrator najnowszej historii Białorusi, uchwycił ten i inne momenty z właściwą swojemu pisarstwu ironią i tylko na wpół zawoalowanym szyderstwem. Białoruś to nie Serbia. Białorusini to nie Serbowie. W ogóle, Białoruś nie jest najszczęśliwszym miejscem na uprawianie polityki w amerykańskim stylu.

Siarżuk Sokałau-Vojusz, Znak, Kanvoj. Dwa opowiadania, które powstały w wyniku podróży autora do Włoch i Egiptu. Obydwa mocno nasycone białoruskimi asocjacjami, reminiscencjami i odjazdami. Pierwsza prozatorska publikacja znanego barda białoruskiego odrodzenia z przełomu lat 80. i 90.

Michał Androsiuk, Pan Nosik. Ech, jakże zawiłe są koleje miłości w wieku dojrzałym. Na dodatek w tak małym miasteczku, że nie uchowa się w nim przed ludzkim uchem i okiem żadna tajemnica. Autor zdaje się jednak sugerować, że zniewolona zachowywaniem pozorów dusza białoruska jest raczej skazana na wieczną egzaltację miłości do ziemi ojczystej, a nie przeżywanie grzeszno-cielesnych doznań.

Siarhiej Rubleuski, Dożdż u Stakholmie (Deszcz w Sztokholmie). Co tak naprawdę my, przeciętni zjadacze chleba, mamy sądzić o powtarzanym do oklepania micie o białorusko-irlandzkiej wspólnocie losu? S. Rubleuski sprawdził to sam.

Ponadto część ta zawiera wiersze: Alesia Arkusza, Anżaliny Dabrawolskiej, Jaryny Daszyny, Wasila Dziwaszewicza, Jurego Humianiuka, Miry Łukszy, Wiktara Szałkiewicza, Maksa Szczura oraz Konstatacje Siarhieja Abłamiejki.

słowa za słowa
W tym numerze Pravincyji sekcja przekładów została zdominowana przez poezję. Przedstawiliśmy trzy sylwetki tzw. „poetów przeklętych” okresu Polski Ludowej: Andrzeja Bursy, Rafała WojaczkaEdwarda Stachury. Czytelnika polskiego o znaczeniu tych twórców dla literatury narodowej nie trzeba przekonywać. Dla czytelnika białoruskiego przekłady z tych trzech poetów, wraz z przedstawioną w poprzednim numerze Haliną Poświatowską, w naszym zamierzeniu powinny stać się dobrą zachętą do poznawania współczesnej literatury polskiej.

W charakterze „żywego okazu” literatury polskiej przedstawiliśmy mieszkającego w Białymstoku Jerzego Plutowicza. Wiersze Plutowicza — wyciszone, nasycone klimatem prowincji i niebanalną intelektualną refleksją — stawiają skromnego białostoczanina w pierwszym szeregu polskich poetów, i otwierają przed nim drzwi najszacowniejszych pism literackich naszego kraju. Wszystkie wiersze w soczystym przekładzie Chryściny Hramatovicz (wywiad z tłumaczką: Noczczu, ź lazom u rukavie).

Egon Bondy, Denik divky, ktera hleda Egona Bondyho. Młoda praska nimfomanka wyjeżdża za miasto, zrzuca ubranie i nago wyrusza na letnią wędrówkę wokół stolicy po malowniczych polach i gajach, wzgórzach i dolinach Środkowych Czech. Po drodze przelatuje ją imponująca ilość traktorzystów, kombajnistów i zwyczajnych kołchoźników. W wolnych chwilach bohaterka medytuje nad filozoficznymi podstawami ludzkiej egzystencji. Poetycka prowokacja Egona Bondy — legendarnej postaci czeskiego undergroundu literackiego w epoce komunistycznej — może być odczytana jako jeden z najwyrazistszych komentarzy na temat sowieckiego ujarzmienia Czechosłowacji w 1968 i wprowadzonej po nim „normalizacji”.

Patrick Modiano, Villa Triste. Zakończenie przekładu, początek którego opublikowaliśmy w poprzedniej Pravincyji. Bohater tej krótkiej powieści, Victor Chmara, nadal porusza się po omacku wśród własnych wspomnień zaludnionych tajemniczymi postaciami i postępkami o nieodgadnionych motywach. Pojawia się też wreszcie tytułowa Villa Triste. Czy jednak w spowitym mgłą nostalgii życiu bohatera cokolwiek ona wyjaśni?


English resume   |   prezentacja w jęz. polskim   |   biełaruski źmiest   |   łucznaść z redakcyjaj